YouTube Video
Click to view this content.
Władze w Erywaniu poinformowały w środę, że z Górskiego Karabachu do Armenii przybyło ponad 50 tysięcy uchodźców. Mieszkańcy opuszczają separatystyczny region, który jest obecnie kontrolowany przez siły azerbejdżańskie. Na zdjęciach satelitarnych, udostępnionych przez firmę Maxar Technologies, widać...
Azerbejdżan rozpoczął "operację antyterrorystyczną" w separatystycznym regionie Górskiego Karabachu, zamieszkanym przez ludność ormiańską — poinformowało ministerstwo obrony w Baku. Ze Stepanakertu, stolicy separatystycznej Republiki Górskiego Karabachu, spływają doniesienia o ostrzale okolic miasta...
Mer Paryża Anne Hidalgo odwiedziła Armenię razem z grupą francuskich regionalnych przywódców. Próbują przyciągnąć uwagę Europy do kryzysu narastającego w Górskim Karabachu
Wizytę francuskich oficjeli opisuje portal Politico. Poza mer Paryża Anne Hidalgo, Armenię w ostatnią środę odwiedzili też mer Strasburga Jeanne Barseghian, wicemer Marsylii Michèle Rubirola i prezydent regionalnej rady regionu Hauts-de-France Xavier Bertrand.
Wraz z politykami i dziennikarzami na miejsce – pod niespokojną granicę Armenii z Azerbejdżanem - przyjechało dziesięć ciężarówek wypełnionych pomocą humanitarną wysłaną z różnych rejonów Francji dla mieszkańców Górskiego Karabachu. Azerbejdżan nie chciał jednak przepuścić konwoju przez stworzony w kwietniu tego roku punkt kontrolny na korytarzu laczyńskim, łączącym enklawę z Armenią.
Jak wyjaśnia portal, decyzja Francuzów, by wybrać się w ten region, to efekt fali krytyki z ostatnich miesięcy na temat roli, jaką Unia Europejska odgrywa w konflikcie Armenii i Azerbejdżanu o Górski Karabach. To sporna enklawa, którą – od czasu zakończonej w 1994 r. wojny – niemal samodzielnie rządzą etniczni Ormianie, choć formalnie należy ona do Azerbejdżanu i nie jest uznawana jako odrębne państwo przez żaden kraj świata.
Choć Bruksela utworzyła misję monitorującą, która ma pilnować, by nie dochodziło tam do naruszania granicy, jednocześnie robi niewiele, by zapobiec katastrofie humanitarnej, która – zdaniem ekspertów – grozi dziś enklawie.
Wizyta francuskich urzędników pokazuje też, że Francja umacnia stosunki z Armenią. Aż 750 tys. Ormian mieszka we Francji, głównie w Paryżu i Marsylii, a francuskie władze w ostatnich miesiącach aktywnie wspierają Ormian w Górskim Karabachu, wzywając do udzielenia im międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa.
Podczas wizyty mer Hidalgo zaapelowała do prezydenta Emmanuela Macrona, by domagał się specjalnej rezolucji ONZ w tej sprawie.
Bruksela wstrzemięźliwa, bo liczy na gaz z Azerbejdżanu?
Nie bez powodu Francuzi wybrali się do Armenii właśnie teraz. Sytuacja w regionie w ostatnich tygodniach wyraźnie się pogorszyła, od blisko dwóch miesięcy – z powodu narastających napięć - etniczni Ormianie z Górskiego Karabachu są odcięci od dostaw żywności i paliwa, a organizacje pomocowe alarmują, że rośnie tam ryzyko głodu.
Baku i Erywań oskarżają się nawzajem o eskalację, a miejscowi mieszkańcy, z którymi spotkali się francuscy politycy, skarżą się, że niemal codziennie słyszą odgłosy walk, w których w ostatnich miesiącach po obu stronach giną żołnierze.
Burmistrz Hildago podczas wizyty ostrzegła, że regionowi grozi „ludobójstwo i czystki etniczne z rąk autorytarnego państwa".
Jak tłumaczy jeden z cytowanych przez Politico uczestników delegacji, Bruno Retailleau, lider ugrupowania Les Republicains w Senacie, jednym z powodów niemrawych poczynań Brukseli w regionie jest fakt, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen próbuje uzyskać od Azerbejdżanu gaz, by zastąpić stracone dostawy z Rosji. W efekcie, prezydent Azerbejdżanu, Ilham Alijew - „prześladowca Ormian w Górskim Karabachu" , jak określa go Retailleau - czuje się dziś bezkarny i mocniej uderza w mieszkańców enklawy.
Ambasador Azerbejdżanu: Francuzi demonizują nasz rząd
Odwiedziny i wypowiedzi Francuzów rozwścieczyły władze Azerbejdżanu. W liście otwartym ambasador kraju w Paryżu Leyla Abdullayeva, oskarżyła burmistrz miasta i innych uczestników wyjazdu o „demonizowanie" jej rządu „pod wpływem nacisków ze strony ormiańskiej społeczności mieszkającej we Francji".
Z powodu próby wjazdu konwoju humanitarnego do Górskiego Karabachu, na dywanik wezwana została ambasadorka Francji w Baku Anne Bouillon,
Jak przypomina Politico, nie po raz pierwszy Azerbejdżan i Francja wojują na słowa. W październiku zeszłego roku azerska telewizja puściła nagranie, na którym grupa dzieci śpiewa piosenkę wyszydzającą francuskiego prezydenta Macrona. A sama Abdullayeva publicznie zagrzewa francuskie terytoria zamorskie do walki „z francuskim neokolonializmem".
Władze Azerbejdżanu twierdzą, że w Górskim Karabachu nie ma żadnego kryzysu humanitarnego i podkreślają, że same ślą na miejsce pomoc. Jednak miejscowi Ormianie nie chcą jej przyjąć, bo uważają, że oznaczałoby to rezygnację z niezależności.
Świat niepokoi się kolejnym zaostrzeniem sytuacji na linii Armenia-Azerbejdżan. Pozornie lokalny konflikt może się łatwo rozlać na cały region, zagrozić biegnącemu tu gazociągowi i wciągnąć w wojnę duże kraje - Rosja ma z Armenią pakt obronny, po stronie Azerbejdżanu mocno angażuje się Turcja.
Do ostatniej dużej eskalacji doszło trzy lata temu – jesienią 2020 r. w walkach, jakie rozgorzały w regionie zginęły setki osób, głównie separatystów ze zbuntowanej enklawy.
<p>Today we speak to Nina, an Armenian teacher living behind Azerbaijan's blockade on Artsakh / Karabakh. Children are now dying due to the blockade and the international community is largely silent. We hear first hand what life is like as Azerbaijan effectively starves people out of their homes.</p...
120 tysięcy ludzi jest więzionych w Karabachu przez rząd Azerbejdżanu. Nie mają jedzenia, gazu, leków, dostępu do szpitali. Dzieci i dorośli nie mają co jeść, a ich zdrowie systematycznie się pogarsza. Nauczycielka opowiada o nastrojach ludzi i tym, jak starają się przeżyć. Mówi też o tym, dlaczego zachód nie śpieszy się do pomocy i ich nadziei na to, że to się w końcu zmieni. https://pl.wikipedia.org/wiki/Blokada_G%C3%B3rskiego_Karabachu
00:01:00 what is the karabakh blockade
00:03:00 why azeris are doing it
00:04:40 what the conditions are right now
00:07:20 what is day-to-day living now
00:09:30 health issues caused by malnutrition
00:10:50 when the blockade will end
00:13:20 Azerbaijan stand
00:16:30 Armenia stand
00:18:50 Help from western countries
00:20:15 Help from Russia
00:22:30 Contact with russian soldiers
00:24:30 Government in Artsakh
00:25:40 Moods in Armenia
00:28:00 Deal between Armenia and Azerbaijan
00:29:45 Money from diaspora
00:30:55 What can be done
00:34:50 What are children thinking
00:37:00 How can people help
Więcej: https://www.aljazeera.com/news/2023/8/3/wherell-i-go-muslims-in-indias-gurugram-under-grip-of-fear-violence
Timeline, jeśli wszystko poprawnie rozumiem:
- Monu Manesar jest oskarżony o morderstwo dwóch muzułmanów, którzy mieli być zaangażowani w przemyt krów. Manesar jest członkiem "straży obywatelskiej", która miała brutalnie pobić i podpalić dwóch mężczyzn - link.
- Manesar, który jest głównym oskarżonym nie został aresztowany. Modi i BJP nie przejmują się za bardzo napięciami. Parę dni temu ogłosił, że będzie brał udział w procesji
- Grupa muzułmanów w Nuh przerywa procesję religijną organizowaną przez BJP, cztery osoby giną w zamieszkach
- W Gurugram zaatakowany zostaje meczet, zabity imam, wiele sklepów prowadzonych przez muzułmanów zostaje spalonych - prawdopodobnie w ramach zemsty za Nuh
artykul --------------------------------- Zamieszki w północnym stanie Haryana w Indiach trwały kilka dni. Zginęło w nich sześć osób.
Zamieszki rozpoczęły się w poniedziałek miejscowości Nuh, na południe od stolicy Nowe Delhi. Wywołał je film jednego z radykalnych muzułmanów, który jest oskarżony o zamordowanie dwóch hindusów. Mężczyzna na opublikowanym w sieci wideo zapowiedział swój udział w procesji religijnej.
Demonstranci podpalili meczet, a w trakcie zamieszek zginęło sześć osób. Lokalne władze ogłosiły godzinę policyjną, wyłączyły usługi telekomunikacyjne, a na ulicach rozmieściły tysiące mundurowych.
Atak na meczet
Walki z Nuh przeniosły się do innych miast. W oddalonej o 50 kilometrów miejscowości Gurugram ok. 150 demonstrantów wtargnęło do meczetu, zabiło 22-letniego imama, a następnie podpaliło świątynię. Część napastników uzbrojona była w broń palną.
Podpalony meczet został wzniesiony w 2005 r. i już wtedy budził opór lokalnej, hinduskiej społeczności, która próbowała zablokować jego budowę. – To był gniew, który kumulował się przez lata i został w jednej chwili wypuszczony – mówi BBC jeden z muzułmanów z meczetu.
Tłum niszczył także sklepy i restauracje. W zamieszkach zginęło sześć osób. Wina polityków
Cytowani przez stację mieszkańcy stanu Haryana obwiniają o eskalację zamieszek lokalne władze, które zbyt późno zareagowały na wydarzenia i nie były w stanie powstrzymać rozkręcającej się spirali przemocy.
Hindusi indie muzułmanie zamieszki Atak na meczet
Walki z Nuh przeniosły się do innych miast. W oddalonej o 50 kilometrów miejscowości Gurugram ok. 150 demonstrantów wtargnęło do meczetu, zabiło 22-letniego imama, a następnie podpaliło świątynię. Część napastników uzbrojona była w broń palną. Indie w szoku po ujawnieniu nagrania wideo ze stanu Manipur. Są na nim sceny przemocy seksualnej wobec kobiet Zapisz na później
Podpalony meczet został wzniesiony w 2005 r. i już wtedy budził opór lokalnej, hinduskiej społeczności, która próbowała zablokować jego budowę. – To był gniew, który kumulował się przez lata i został w jednej chwili wypuszczony – mówi BBC jeden z muzułmanów z meczetu.
Zamieszki pomiędzy hindusami i muzułmanami w Indiach. Zamieszki pomiędzy hindusami i muzułmanami w Indiach. Fot. Altaf Qadri / AP Photo
Tłum niszczył także sklepy i restauracje. W zamieszkach zginęło sześć osób. Wina polityków
Cytowani przez stację mieszkańcy stanu Haryana obwiniają o eskalację zamieszek lokalne władze, które zbyt późno zareagowały na wydarzenia i nie były w stanie powstrzymać rozkręcającej się spirali przemocy.
55-letni właściciel sklepu, który został splądrowany podczas zamieszek, powiedział dziennikarzom, że muzułmanie i hindusi żyli obok siebie latami w pokoju. Dopiero politycy i religijni przywódcy, którzy grają na podziałach, doprowadzili do napięć pomiędzy zgodnie żyjącymi mieszkańcami stanu.
Wybory w Haryana mają zostać rozpisane w październiku przyszłego roku.
Pogranicznicy znów rozdzielili rodzinę migrantów – matkę zabrali do szpitala, a nieletnią córkę wyrzucili na Białoruś. To nielegalne
Kliknij i zobacz więcej.
Więcej na stories u DIOZ: https://www.instagram.com/stories/highlights/18001502017788271/
Petycja: https://dioz.com.pl/landing/niekompetentnapolicja
Tuż przy płocie na granicy Polski z Białorusią przebywa grupa ponad 30 osób, w tym przynajmniej dwanaścioro dzieci. Dwoje z nich ma mniej niż dwa lata — wynika z informacji Grupy Granica. Wszyscy proszą o azyl w Polsce. W rozwiązanie tej sprawy włączył się urząd Rzecznika Praw Obywatelskich, który o...
więcej u Grupy Granica: https://www.instagram.com/p/CsytcybIjwF/
28-letni Mahmoud chciał uciec z targanej wojną Syrii do Niemiec, zacząć tam studia medyczne, utrzymać żonę i 1,5-roczną córkę. Żeby to zrobić, przekroczył polską granicę. I tu trafił na pracowników ośrodka dla uchodźców.
Ostatnio przyjela sie narracja, ze Putin pogarsza kryzys migracyjny, wiec jest dobra podstawka pod polityke.
artykul:
Bruksela chce, by wszystkie kraje Unii zaczęły wzajemnie uznawać swe decyzje o deportacji migrantów, którzy nie dostali pozwolenia na pozostanie w UE. Trwa spór o łodzie przemytników ludzi.
Główne spory migracyjne w Unii Europejskiej toczą się teraz wokół Włoch. Od początku tego roku przez morze dotarło tam już blisko 20 tys. ludzi, czyli około trzy razy więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. W grudniu 2022 roku Rzym oficjalnie – choć w sprzeczności z prawem UE – zawiesił przyjmowanie migrantów odsyłanych tam z innych państw Unii według zasady, że przybysze na rozpatrzenie swych wniosków o pobyt (czy też o ochronę międzynarodową) powinni czekać, nawet w zamkniętych ośrodkach UE, w swym pierwszym „kraju kontaktu" ze strefą Schengen. Tymczasem zmierzają oni z południa Włoch na północ Europy, czyli głównie do Niemiec, Francji, Belgii, Holandii, Austrii, Danii oraz Szwajcarii (poza UE, ale w Schengen), których rządy w zeszłym tygodniu wystosowały wspólny – wymierzony przede wszystkim we Włochy – apel o trzymanie się prawa unijnego.
Komisja Europejska zaproponowała we wtorek pakiet nowych reguł migracyjnych, których celem jest dalsze uszczelnienie prawa azylowego. Wśród nich jest reguła wzajemnego uznawania „decyzji powrotowych" (co do dobrowolnego lub deportacyjnego wyjazdu migrantów z UE), którym odmówiono ochrony międzynarodowej. To będzie wymagać zatwierdzenia przez Radę UE.
– Poza Unię odsyłanych jest tylko 21 proc. spośród tych, którzy nie kwalifikują się do ochrony międzynarodowej. To grozi erozją zaufania społecznego. Aby chronić prawo do azylu, musimy właściwie zająć się odsyłaniem tych, którzy go nie dostali – przekonywała dziś Ylva Johansson, komisarz UE ds. wewnętrznych.
Kraje Unii w zeszłym roku wydały łącznie 340 tys. decyzji powrotowych. Ale obecnie nawet oficjalna odmowa azylu we Włoszech w praktyce nie zapobiega podróżom migrantów do Niemiec albo Holandii, by tam ponownie złożyć wniosek o prawo pobytu w ramach ochrony międzynarodowej. Bruksela chce teraz wykorzystania usprawnionej od zeszłego tygodnia bazy danych Schengen, w której mają być rejestrowane odmowy azylu np. we Włoszech, by potem mogły być wykorzystywane np. we Francji lub Niemczech do odmowy wszczynania nowej procedury azylowej. Natomiast Komisja Europejska nadal odrzuca pomysły rozpatrywania wniosków azylowych poza terytorium UE na wzór koncepcji brytyjskich, wedle których Wlk. Brytania miałaby rozpatrywać wnioski w ośrodku w Rwandzie.
Relokacja nadal blokuje reformę
Kluczowym kłopotem niskiego odsetka deportacji („powrotów") jest niechęć krajów macierzystych lub krajów tranzytu do przyjmowania migrantów odsyłanych z Unii. Komisja Europejska w projekcie „paktu migracyjno-azylowego" z 2020 roku zaproponowała system obowiązkowej solidarności państw UE (w razie kryzysu migracyjnego), w którym relokację można by zastąpić wzięciem odpowiedzialności za „powroty" określonej liczby migrantów. To miał być ukłon w stronę Polski i innych państw Unii przeciwnych rozdzielnikowi uchodźców, ale się nie udało.
– Przejmowanie odpowiedzialności za powroty jest w istocie formą relokacji migrantów, których nie chcą przyjąć ich kraje pochodzenia – przekonywał wiceminister Bartosz Grodecki posiedzeniu Rady UE m.in. na temat migracji w zeszłym tygodniu.
Czy „pakt migracyjno-azylowy" ma szanse na zatwierdzenie przed kadencją Parlamentu Europejskiego wiosną 2024 roku?
– Szanse będą tym większe, im bardziej elastyczny będzie mechanizm solidarnościowy. Ale Szwedzi [prezydencja Rady UE] teraz proponują mechanizm z naciskiem na relokację – powiedział Grodecki.
Polska teraz powołuje się w Brukseli na przykład uchodźców z Ukrainy, w których przypadku obyło się bez relokacji. A projekt unijnej reformy jest zatem zaklinczowany, bo z kolei kraje Południa naciskają na silną i relokacyjną solidarność wbrew sprzeciwowi m.in. Polski, Węgier, Czech, Słowacji, Danii, Austrii. Jednocześnie w Unii nadal dominuje przekonanie, że w kwestii całościowej reformy migracyjno-azylowej trzeba szukać konsensusu wszystkich państw Unii. „Nie uratujemy wszystkich rozbitków"
Pod koniec lutego u wybrzeży Włoch utonęło co najmniej 79 rozbitków z łodzi przemytników ludzi płynącej z Turcji, a w ostatni weekend przepadło około 30 rozbitków w Cieśnienie Sycylijskiej (w strefie libijskiej odpowiedzialności ratowniczej). Mocniejsza koordynacja akcji ratowniczych na morzu jest elementem zarówno projektu „paktu migracyjno-azylowego", jak i wytycznych zaproponowanych dziś przez Komisję Europejską.
– Jednak nierealistyczne jest myślenie, że uda się uratować wszystkich, dopóki będą trwały przeprawy często w tak fatalnych łodziach i czasem przy fatalnej pogodzie. Dlatego naszym celem musi być powstrzymanie przemytników ludzi od wsadzania ich na łodzie – przekonywała komisarz Johansson.
Sposobem na przemytników ma być skuteczniejsza współpraca z państwami, skąd wyruszają ich łodzie. A także szersze otwarcie dróg legalnej migracji do UE, by dać nadzieję na bezpieczną alternatywę, a także skłonić kraje pochodzenia migrantów do współpracy z Unią przy „powrotach". Obecnie spora część krajów Unii naciska na Brukselę, by zaczęła w „zachęcaniu do współpracy" wykorzystywać unijne fundusze pomocowe dla krajów Afryki, choć pomysł przykręcania kurka z pomocą rozwojową wywołuje protesty organizacji humanitarnych.
Szef włoskiej dyplomacji Antonio Tajani publicznie sugerował w tym tygodniu, że narastająca nielegalna migracja przez morze do Włoch ma duże źródło w obszarach „kontrolowanych przez grupę Wagnera", która od paru lat realizuje rosyjskie cele w Afryce. To miałoby wpisywać nacisk migracyjny na Włochy w „konfrontację geostrategiczną", na co Polska już w 2021 roku powoływała się w przypadku kryzysu na granicy z Białorusią.
Niechciane NGO-sy na morzu i w Białowieży
Włoski rząd Georgii Meloni podkreśla, że włoskie służby tylko w ostatnich dniach uratowały na morzu ponad tysiąc ludzi (to wymóg prawa międzynarodowego), ale jednocześnie usiłuje ograniczać działania statków organizacji międzynarodowych. Rzym przekonuje, że w istocie ich działania zachęcają przemytników ludzi, bo przekonują migrantów, że nielegalne przeprawy – wskutek działania NGO-sów – nie są aż takie niebezpieczne.
– Argumenty Włoch na rzecz tak twardego podejścia przypominają stanowisko władz Polski w sprawie granicy w Puszczy Białowieskiej. Chodzi o to, żeby ryzyko związane z nielegalnym przekraczaniem granicy odstraszało od prób jej przekraczania – tłumaczy jeden z unijnych dyplomatów w Brukseli.
Kwestia reguł postępowania NGO-sów na Morzu Śródziemnym często powraca w sporach migracyjnych UE do 2015 roku. Jednak teraz „włoskie myślenie" cieszy się coraz większym poparciem w UE, choć jeszcze parę lat temu uchodziło za element wręcz skrajnie prawicowej recepty na nielegalną migrację.
TLDR Azerbejdżan przy pomocy "ekoaktywistów" zablokował główną drogę pomiędzy Karabachem a Armenią. Odcięli dostęp do leków, jedzenia i dostawy gazu.
Ramil Safarov oficer armii azerbejdżańskiej, który został skazany za zabójstwo porucznika armii ormiańskiej Gurgena Margaryana w 2004 roku. W nocy, podczas sponsorowanego przez NATO seminarium szkoleniowego w Budapeszcie, Səfərov włamał się do pokoju sypialnego Margaryana i zamordował go toporem.
W 2006 r. Səfərov został skazany za morderstwo i dostał na Węgrzech wyrok dożywocia (bez prawa do ułaskawienia przez 30 lat). Po złożeniu wniosku na mocy konwencji strasburskiej został wydany 31 sierpnia 2012 r. Azerbejdżanowi, gdzie przyjęto go jako bohatera narodowego.
https://www.amnestyusa.org/prisoner-without-conscience-pardoned-and-promoted/ https://en.wikipedia.org/wiki/Ramil_Safarov
Ta historia jest dość niesamowita i jest dobrym przykładem tego jak Azerbejdżan promuje i wspiera brutalną przemoc wobec Ormian.
cross-posted from: https://szmer.info/post/138121
> > Po spotkaniu w Samarkandzie z prezydentem Xi Jinpingiem Władimir Putin mówi, że rozumie zaniepokojenie Chin wydarzeniami w Ukrainie. Czy Rosji uda się skłonić Pekin do jeszcze silniejszej współpracy? Dlaczego Chińczycy nie muszą być do niej skłonni? I dlaczego państwa Azji Środkowej z niepokojem patrzą na agresję Rosji na Ukrainę? > > > Armenia i Azerbejdżan znów biją się o Górski Karabach. Dlaczego teraz? > > > Czesi protestują przeciwko drożyźnie. Czy za demonstracjami stoją organizacje prorosyjskie? > > > W Grecji polityczna zawierucha w związku ze skandalem podsłuchowym. Czy rząd inwigilował dziennikarzy i opozycję? > > > Chilijczycy odrzucają projekt nowej konstytucji. Dlaczego nie chcą się pozbyć spuścizny po rządach Augusto Pinocheta?
Today we speak to author and war veteran Joe Kassabian about Azerbaijan's current invasion of Armenia and how it's being largely ignored in the media. - www.patreon.com/popularfront - www.popularfro
1:30 Azerbaijan attacks Armenia
5:00 media coverage
8:20 Azerbaijan buying media, organizations and politicians
12:00 geopolitical situation in the region
15:00 Armenia and war in Ukraine
15:30 fuck bayraktar songs
18:15 Azerbaijan war crimes
21:05 attack on eastern border
26:00 Azerbaijan territorial claims
29:00 how the attacks look like
32:00 atmosphere in Armenia right now
40:00 world supporting war
43:55 Armenia and Iran
45:18 local militias
47:10 where to donate